Prze/yszłość Bordeaux – pod takim hasłem odbyło się 24 października arcyciekawe seminarium, połączone z degustacją wyjątkowych win.
Zmiany klimatyczne nie bez znaczenia dla Bordeaux
Spotkanie, na które organizator, czyli Winkolekcja zaprosił swoich gości (sommelierów i menedżerów restauracji) do Centrum Konferencyjnego Zielna zaczęło się prezentacją – Prze/yszłość Bordeaux. Prelegent, Mathieu Chadronnier - General Manager firmy CVBG, czołowego, bordoskiego negocjanta, to z pewnością jedna z najbardziej kompetentnych osób do takiego zadania. Prezentacja przekonująca, logiczna, pokazująca miejsce regionu na winiarskiej mapie obecnie i prognozy na przyszłość. Były liczby, był opis sytuacji, były wreszcie informacje na temat ostatnich roczników. Nie mogło się też obyć bez odwołania do zmian klimatycznych i podejmowanych działaniach. Pouczające i ciekawe. Na zakończenie degustacja czterech roczników Château Belgrave. To mniej znane Grand Cru Classé, zaliczone podczas historycznej klasyfikacji z 1855 roku do piątej grupy, wśród sześćdziesięciu posiadłości uznanych wówczas za najlepsze w Bordeaux. Rocznik 2011 – gotowy do picia, klasyczny, powściągliwy, elegancki. 2012, nieco bogatszy, jeszcze w rozwoju. Dwa najmłodsze roczniki to bardzo dobry 2015 już pokazujący swój potencjał, pełen owocu o mocnej strukturze i chyba najbardziej obiecujący 2016, prawdopodobnie jeden z najlepszych w ostatnich latach. Ta ciekawa degustacja pokazała nam nie tylko różnorodność bordoskich roczników ale też rozwój win z Médoc w miarę ich dojrzewania. Inspirujące.
Degustowaliśmy kilka roczników Château Angélus
Po przerwie kolejna degustacja. Przez cztery roczniki legendarnego Château Angélus, Premier Grand Cru Classé A z Saint-Émilion, poprowadzili nas Anna Tkachenko-Marie z marketingu Château Angélus i współwłaściciel tej niezwykłej winnicy – Jean-Bernard Grenié
Na rozgrzewkę zaproponowano Carillon d’Angélus czyli „drugie” wino z Château Angélus, wytwarzane z gron nie zakwalifikowanych do produkcji „pierwszego” wina. Rocznik 2015 dał wino ekstraktywne, o wyrazistych owocowych aromatach, potwierdził też opinię o bardzo dobrym roczniku 2015. Kolejnym winem było Château Bellevue 2012, czyli reprezentant drugiej winnicy należącej do właścicieli Château Angélus. To wino w pełni już dojrzałe, udanie łączące wdzięk, siłę z elegancją. Saint-Émilion w doskonałym wydaniu. Jednak najlepsze było jeszcze przed nami. Roczniki 2006, 2011, 2014 i 2015 ukazały szeroką panoramę możliwości, kultowej bordoskiej posiadłości. 2015 to potencjał. Już dziś robi wrażenie, ale struktura, potężny owoc, wielowymiarowość obiecują wspaniałą przyszłość. 2014 to spokój, rocznik dobry, trochę niedoceniany, lekko wycofany. Znak rozpoznawczy to elegancja, która pozostanie atrybutem tego wina przez następne kilkanaście lat. Rocznik 2011 to z kolei wino w pełni dojrzałe, według krytyków do picia przez kolejne 15 lat. To zresztą cecha najlepszych win z Bordeaux. Dowodem na to jest ostatnie wino degustacji: Château Angélus 2006, ocenione przez Parkera na 95 punktów, rekomendowane do picia przez następna dwadzieścia parę lat. Wino kompletne, dojrzałe, bujne i jednocześnie eleganckie, pełne finezji, wielowymiarowe, bliskie doskonałości.
To była wspaniała degustacja. Wypada tylko powtórzyć zdanie cytowane na zaproszeniu: „Wina z Angélus, od ośmiu pokoleń wytwarzane z dumą i pieczołowitością przez rodzinę de Bouard de Laforest, to jedna z najlepszych rzeczy, które mogą się przydarzyć koneserom.”.